środa, 5 sierpnia 2015

Historia pewnego sznura.... cz.1

Umyśliłam sobie brelok koralikowy... Miał być gruby, czarny i z wizerunkiem ognistego smoka.         Znalazłam wzór. Zaczęłam nanizać koraliki...
Pół dnia.
Tyle mi zajęło nawleczenie prawie 2600 koralików na nić.


Dumna z siebie zaczęłam pracę nad brelokiem.
A tu zonk...
30 koralików w rzędzie okazało się zbyt dużym wyzwaniem   dla mnie...
Jedyne co udało mi się osiągnąć to...


Rządki elegancko się zwijały niczym świński ogonek, koraliki nijak nie chciałsię ładnie układać...
Po 3 dniach prób - poddałam się.
Postanowiłam spowrotem porozdzielać koraliki i wtedy spojrzałam na te 3 metry paciorków i doznałam olśnienia, ale o tym już w kolejnym poście 
:D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz