Rok temu powiększyła nam się rodzina. Zamieszkał z nami Pedro.
Dog niemiecki.
Cudne, glucące się dziecię :D Mogłabym o nim długo pisać, a nawet założyć mu osobny blog, ale tym razem nie o niego chodzi ;) Pietrucha trafił do nas z hodowli dogów niemieckich
Platinum. Z hodowczynią mam świetny kontakt do dnia dzisiejszego, nie raz mi już pomagała wyjść z dożych opresji :) Dlatego, kiedy się dowiedziałam, że znów pojawią się maleństwa od razu wiedziałam, że muszą dostać coś od starszego brata ;)
Długo się wyczekałam na imiona maleństw, ale w końcu zostały opublikowane, a ja mogłam ruszyc z niespodzianką :D
Powstały gryzaki (różowe dla dziewczynek i czerwone dla chłopców) oraz piszczące kości dla całej ferajny :)
Każdy maluch dostał komplet osobno zapakowany i opisany jego imieniem. Pietruszka pomagał pakować prezenty :D
Potem wszystko razem zapakowaliśmy do pudła, Pedro skrobnął kilka słów dla swojego rodzeństwa i paczka ruszyła do hodowli :D
Dziś maluchy dostały swoje prezenty :D Za zgodą hodowczyni, udostępniam zdjęcia :)
Jak widać zabawki zostały także przetestowane przez naszą mamusię :) W końcu musi być pewna, że maluchy mają bezpieczne zabawki ;)
Nie pozostało mi nic innego, jak dorobić zabawki dla mamy, babci i brata (starsze dogi w hodowli) :) Co uczynię tak szybko jak to będzie możliwe ;) (czyt. dokupię polaru :) )